2012/02/11

Część II Rozdział 3

Leżałam w pokoju Harry'ego ze słuchawkami w uszach. Miałam zamknięte oczy. Jedyne co teraz słyszałam to 
Tell me I'm a screwed up mess
That I never listen, listen
Tell me you don't want my kiss
That you need your distance, distance
Tell me anything but don't you say he's what you're missing baby
If he's the reason that you're leaving me tonight
Spare me what you think and
Tell me a lie

- Scarlet - powiedział ktoś wyciągając słuchawki z uszu. To był Hazza.
- Stało się coś ? - spytałam
- Nie tylko... Muszę ci coś powiedzieć...
- Zayn ma inną - miałam łzy w oczach.
- Co ? Nie tylko... Nie zapomnę dnia kiedy... Zobaczyłem Cię pierwszy raz w spodniach w króliczki. Pomyślałem, że to słodkie a kiedy zaczęłaś chodzić z Zayn'em... Zabolało mnie to ale on Cię zdradził i znowu pojawiła się nadzieja. Jak mnie pocałowałaś to byłem pewien, że kocham Cię.. I to jak nikogo innego... - spuścił głowę.
- Harry - uniosłam jego podbródek - kocham Cię jak brata... Niestety nie czuje nic więcej ale jeśli kiedyś by się to zmieniło dam Ci znać - uśmiechnął się blado. Przytuliłam go mocno. Wiem, że go to rani... Mam wyrzuty sumienia. Biedny...
- Mam nadzieję - powiedział.
- Harry, znajdę Ci dziewczynę w mojej nowej szkole - uśmiechnęłam się szeroko.
- Dzięki - wyszedł z pokoju mijając się z Zayn'em
- Co jest ? - spytał chłopak kładąc się obok mnie.
- Nic, rozmawialiśmy - przytuliłam go mocno.
- Auu - jęknął
- Przepraszam, zapomniałam - rozluźniłam uścisk. Leżeliśmy w ciszy. Malik cały czas głaskał mnie po włosach.
- Właściwie dlaczego leżymy u Harry'ego ? - zaśmiałam się. Wstaliśmy i trzymając się za ręce poszliśmy do jego pokoju. Jasne ściany, duże łóżko i lustra jedno wiszące na ścianie, drugie leżące koło łóżka.
- Naprawdę siebie kochasz - powiedziałam z ironią.
- Nie tak bardzo jak ciebie - oznajmił przytulając mnie od tyłu. Obróciłam się twarzą do niego. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jego twarz zbliżała się do mojej. Dzieliły nas milimetry. Wyglądało to jakby miało dojść do naszego pierwszego pocałunku.
- Scarlet ! - wydarł się Niall.
- Zabije - szepnęłam - Słucham Nialler - powiedziałam schodząc po schodach.
- Jedziecie do domu. Idziesz jutro do szkoły - oznajmił Liam
- Yaaaay - mruknęłam - Mogę zostać ?
- Liam, nie strasz jej idzie dopiero od poniedziałku, zostajemy obie - powiedziała Anabell wychodząc z kuchni. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Więc Nialler'ze co chciałeś ? - spytałam siadając koło niego na kanapie. Zabrałam mu pilota.
- Ej ! - zaczął się o niego bić ze mną. Tak jakby bić. Wiecie mało mnie obchodzi, że oni chcą oglądać jakiś tam mecz... Wolę Gossip Girl :)
- Scarlet idź lepiej do Zayn'a - Lou. Jak powiedział tak zrobiłam.
- Więc co chcieli ? - spytał.
- Znowu nam przerwać - mruknęłam. Położyłam się na nim i wreszcie wpiłam się w jego usta. Całowaliśmy się namiętnie... Włożyłam ręce pod jego koszulkę i ściągnęłam ją
- W każdej chwili mogą tu wejść chłopaki - szepnął. Ściągając górną część mojego ubioru.
- To co - powróciłam do całowania go. Ktoś zapukał do drzwi.
- Fuck - ubrałam się szybko.
- Prosze - powiedział Zayn. Zza drzwi wychyliła się głowa Anabell.
- Chłopcy kazali spytać czy idziemy do kina...
- Ok, zaraz przyjdziemy - odpowiedziałam. Kiedy wyszła zaczęłam się śmiać...
- Co cię tak śmieszy ? Mogła wejść bez pukania...
- Ale zapukała - pokazałam mu język - Ubieraj się...
- Pomożesz mi ? - spytał stając przy szafie. Rzeczy, które w niej były to bejsbolówki i jeansy, parę koszulek.
- Lol, ubierz tą bejsbolówkę - podałam mu taką turkusową. Me gusta turkusowy kolor. Chwilę później zeszliśmy na dół. Wszyscy na nas czekali.
Kino było baardzo blisko więc się przeszliśmy. Oczywiście chłopcy musieli wybrać horror. Usiedliśmy w tym samym rzędzie. Koło mnie siedzieli Harry i Zayn. Film był chyba straszny bo oboje się trzęśli. Mnie to nie ruszało bo nie ma to jak piątkowe seanse horrorów z Courtney. Kiedy któryś z nich chciał się do mnie przytulił, odpychałam go bo byłam zajęta wpierdzielaniem karmelowego popcornu ^-^
- To nie fer ten film był za straszny - powiedział Harry
- Ta jasne chłopaki - mruknęłam do nich.
- Weź nawet nie pozwoliłaś mi się do siebie przytulić - Styles.
- Oj tam, przeżyliście - uśmiechnęłam się. Ruszyliśmy w stronę domu 1D. Zayn objął mnie ramieniem. A Hazza, zazdrosny patrzył na mnie smutnym wzrokiem. Nic nie poradzę, że to co do niego czuję jest za słabe. W sumie to nic nie czuję !
- Scarlet, o czym tak myślisz ? - spytał Malik wyrywając mnie z przemyśleń.
- O niczym - rzuciłam. Nie powiedziałabym o Harry'm, nie ?
_____________
Lol 5000 wyświetleń !!! Kocham Was ♥
Pisałam co mi do głowy przyszło :D Stąd ta scena między Scarlet a Zaynem :P
Dopiero teraz zauważyłam, że strasznie dużo tu dialogów O.o
Trudno... Na nn poczekacie bo skończyły mi się ferie i w poniedziałek idę do szkoły :(
Komantujcie :*
Sorry za błędy ♥

5 komentarzy:

  1. no ciekawie !<3 czekam na kolejny !<3
    @Agnespl_Love1D

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi sie ;D czekam na next. informuje mnie na tt ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie ;) Czekam na więcej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedy Harry .
    Rozdział świetny :))
    Czekam na kolejny rozdział x

    OdpowiedzUsuń
  5. Akcja się zagęszcza, biedny Harry.. ale jakoś musi to przeżyć :) [help-me-see] [beats-for-you]

    OdpowiedzUsuń