- Zayn... Chciałabym ale...
- Nie ma żadnego ale... - przerwał mi. Teraz zaczynam się zastanawiać czy nie zostać... Ta co mi tam... Raz możemy mieć romantyczny dzień w końcu długo ze sobą nie będziemy. Nie to, że chcę z nim zerwać tylko nie realny jest związek gwiazdy ze szlachtą. Zmieniłam mój poker face na uśmiech.
- Może się zgodzę... pod jednym warunkiem - powiedziałam. Malik spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Dla Ciebie wszystko - musnął mój policzek.
- Pójdziemy do chłopaków ? - zrobiłam maślane oczka.
- Jeśli chcesz - odpowiedział zniesmaczony.
- Fuck Yeah ! Zayn... Zostawisz mnie kiedyś ? - spytałam smutna.
- Oczywiście, że nie ! - popatrzył mi w oczy - Jesteś moim powietrzem, jesteś jedyną osobą, którą kocham tak mocno...
- Serio ? Bo zdaje mi się, że jest ich jeszcze 4
- Niby kto ?
- Twoje siostry i mama - zaśmiałam się.
- Myślałem, że chodzi Ci o chłopaków - teraz to się tarzałam po podłodze. Ja i ta moja zryta psychika. Tylko pozazdrościć...
- Ty się ze mnie nabijasz a oni śpią - położył się na mnie. Pocałowałam go. O tak tego mi brakowało do szczęścia. Wepchnął mi język do ust (dop.aut. lol, dziwnie się czuje to pisząc) I wtedy się zaczęło... walka języków =D Całowaliśmy się tak chyba z 10 minut. Podobało mi się to a on przestał O.o
- Baby, vas happenin ? - spytałam. Uśmiechnął się tylko i pomógł mi wstać.
- Chodźmy już - ubrałam się i wyszliśmy. A chwilę potem budziłam Harry'ego.
- Haaaaaarry !!! Wstawaj ! - darłam się na cały dom.
- Scarlet, która godzina ? - wybełkotał ledwo przytomny.
- Jakoś 7.30 - powiedziałam.
- Pojebało Cię ! - krzyknął i powrócił do spania. Oj nie ma tak dobrze. Nie w tym domu... Zdarłam z niego kołdrę. Trolololo !!! Zasłoniłam sobie oczy dłońmi.
- Zayn !!! Ratuj ! - wołałam chłopaka. Po chwili przyszedł.
- Hazza, wtf are you doing ?! - Styles się podniósł i skapną, że jest nagi. Złapał kołdrę i się nią przykrył. Chyba
- Czy już mogę patrzeć ? - spytałam.
- Tak - mruknął Zayn.
- To chyba dla ciebie normalne
- Co ?!
- Ze Harry jest nago - uśmiechnęłam się.
- Dlaczego się uśmiechasz ?
- Ponieważ to śmieszne - wyszczerzyłam się bardziej.
- Skoro tak bardzo lubisz Harry'ego nago to może zostań JEGO dziewczyną - zaakcentował. Nieźle się wkurzył... Looool ! hahaha
- Zrywasz ze mną ? - uniosłam się.
- Może powinienem - oznajmił i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Scarlet, tak mi przykro - powiedział Harry przytulając mnie.
- Nie jest mi przykro... Przynajmniej nie przez takiego dupka jakim jest Zayn - ulżyło mi gdy to powiedziałam. Tak, kurwa Zayn jest lalusiem i chujem i kurwa mam go gdzieś.
- Skoro uważałaś go za dupka dlaczego z nim byłaś ? - spytał z powagą.
- Bo to było moje złudzenie serca... Kocham Zayn'a ale jak brata...
- Skoro teraz z nim zerwałaś to możesz być z ....
- Niall'em ! - wstałam
- Wtf ? Niall
- Racja tak tylko żartowałam... Idę do szkoły, zdążę na drugą lekcję - rzuciłam i wyszłam stamtąd. Na dole w salonie siedzieli wszyscy oprócz Hazzy.
- Paaaaaaaa - wydarłam się.
- Scarlet przepraszam... - powiedział Zayn podbiegając do mnie - Zachowałem się jak dupek...
- Bo nim jesteś... " Jesteś moim powietrzem, jedyną osobą którą tak kocham" taaa jasne - uśmiechnęłam się. Teraz mam ochotę go spoliczkować.... Raz się żyje. Walnęłam go z liścia z całej siły.
- Scarlet jakaś ty silna - skomentował Lou. Wyszłam stamtąd i poszłam do domu po torbę. Tak jak planowałam na drugiej lekcji byłam już w szkole.
________________
Lmfaooooooo :D Jak zajebiście dupny rozdział !
Przepraszam, że nie informowałam o nim ale...
- Pójdziemy do chłopaków ? - zrobiłam maślane oczka.
- Jeśli chcesz - odpowiedział zniesmaczony.
- Fuck Yeah ! Zayn... Zostawisz mnie kiedyś ? - spytałam smutna.
- Oczywiście, że nie ! - popatrzył mi w oczy - Jesteś moim powietrzem, jesteś jedyną osobą, którą kocham tak mocno...
- Serio ? Bo zdaje mi się, że jest ich jeszcze 4
- Niby kto ?
- Twoje siostry i mama - zaśmiałam się.
- Myślałem, że chodzi Ci o chłopaków - teraz to się tarzałam po podłodze. Ja i ta moja zryta psychika. Tylko pozazdrościć...
- Ty się ze mnie nabijasz a oni śpią - położył się na mnie. Pocałowałam go. O tak tego mi brakowało do szczęścia. Wepchnął mi język do ust (dop.aut. lol, dziwnie się czuje to pisząc) I wtedy się zaczęło... walka języków =D Całowaliśmy się tak chyba z 10 minut. Podobało mi się to a on przestał O.o
- Baby, vas happenin ? - spytałam. Uśmiechnął się tylko i pomógł mi wstać.
- Chodźmy już - ubrałam się i wyszliśmy. A chwilę potem budziłam Harry'ego.
- Haaaaaarry !!! Wstawaj ! - darłam się na cały dom.
- Scarlet, która godzina ? - wybełkotał ledwo przytomny.
- Jakoś 7.30 - powiedziałam.
- Pojebało Cię ! - krzyknął i powrócił do spania. Oj nie ma tak dobrze. Nie w tym domu... Zdarłam z niego kołdrę. Trolololo !!! Zasłoniłam sobie oczy dłońmi.
- Zayn !!! Ratuj ! - wołałam chłopaka. Po chwili przyszedł.
- Hazza, wtf are you doing ?! - Styles się podniósł i skapną, że jest nagi. Złapał kołdrę i się nią przykrył. Chyba
- Czy już mogę patrzeć ? - spytałam.
- Tak - mruknął Zayn.
- To chyba dla ciebie normalne
- Co ?!
- Ze Harry jest nago - uśmiechnęłam się.
- Dlaczego się uśmiechasz ?
- Ponieważ to śmieszne - wyszczerzyłam się bardziej.
- Skoro tak bardzo lubisz Harry'ego nago to może zostań JEGO dziewczyną - zaakcentował. Nieźle się wkurzył... Looool ! hahaha
- Zrywasz ze mną ? - uniosłam się.
- Może powinienem - oznajmił i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Scarlet, tak mi przykro - powiedział Harry przytulając mnie.
- Nie jest mi przykro... Przynajmniej nie przez takiego dupka jakim jest Zayn - ulżyło mi gdy to powiedziałam. Tak, kurwa Zayn jest lalusiem i chujem i kurwa mam go gdzieś.
- Skoro uważałaś go za dupka dlaczego z nim byłaś ? - spytał z powagą.
- Bo to było moje złudzenie serca... Kocham Zayn'a ale jak brata...
- Skoro teraz z nim zerwałaś to możesz być z ....
- Niall'em ! - wstałam
- Wtf ? Niall
- Racja tak tylko żartowałam... Idę do szkoły, zdążę na drugą lekcję - rzuciłam i wyszłam stamtąd. Na dole w salonie siedzieli wszyscy oprócz Hazzy.
- Paaaaaaaa - wydarłam się.
- Scarlet przepraszam... - powiedział Zayn podbiegając do mnie - Zachowałem się jak dupek...
- Bo nim jesteś... " Jesteś moim powietrzem, jedyną osobą którą tak kocham" taaa jasne - uśmiechnęłam się. Teraz mam ochotę go spoliczkować.... Raz się żyje. Walnęłam go z liścia z całej siły.
- Scarlet jakaś ty silna - skomentował Lou. Wyszłam stamtąd i poszłam do domu po torbę. Tak jak planowałam na drugiej lekcji byłam już w szkole.
________________
Lmfaooooooo :D Jak zajebiście dupny rozdział !
Przepraszam, że nie informowałam o nim ale...
Zajebisty rozdział ;P
OdpowiedzUsuńMyślałam , że go pobije , a nie 1 liścia :/
Ale zawsze coś :D
czekam na nn :>
noo szkoda troche ; x
OdpowiedzUsuńale mam nadzieje ze moze jeszcze bd za sb ? ;D
szlachta do sb wraca ! no i paczy XD
ale rozdział i tak był super jak każdy zresztą < 3
Swietny rozdział ;D Naprawde! czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://xstolemyheart.blogspot.com/
pisz , uwielbiam twoje opowiadania <3.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że się pogodzą i będą razem<3
On jest dupkiem!
OdpowiedzUsuńNiech nie będą razem :D
Bo ona nie może mu ciągle wybaczać !
Bo to chłopak z 1D , bo jej byłemu nie wybaczyła zdrady kiedyś a mu od razu !
Sue pisz dalej...;*
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie :
http://van-ill-op.blogspot.com/
Zajebisty rozdział! Pochłonęłam całego bloga w jakieś 40 minut ;p
OdpowiedzUsuńNie mogę się wprost doczekać szóstki ^^