2012/02/06

Część II Rozdział 1

Do Warszawy wróciłam w niedzielny wieczór. Mama musiała zapytać jak było. Standard. Jak zwykle skłamałam. Tydzień po moim powrocie zaczęła się nauka. Nie mogłam przestać myśleć o Zayn'ie i o tym jaki błąd popełniłam. Czekajcie ! Ja ?! To on popełnił błąd zdradzając mnie z moją najlepszą przyjaciółką. Co do Courtney chodzi z jednym chłopakiem z naszej szkoły. Każdego dnia mnie przeprasza za to, że prawie przespała się z Zayn'em. Nadal czuję urazę ale nie taką wielką żeby od razu przestać się z nią przyjaźnić. Właśnie mijała mi lekcja historii kiedy poczułam wibrowanie w kieszeni spodni. Telefon mi dzwonił. Nauczycielka była odwrócona tyłem do klasy więc sprawdziłam kto to. Harry... Co by tu zrobić ?
- Proszę pani, muszę do ubikacji - powiedziałam podnosząc rękę.
- Szybko ! - odparła ostro ciągle pisząc po tablicy. Wybiegłam na korytarz i odebrałam
S : Halo
H : Scarlet, jak dobrze Cię słyszeć 
S : Ciebie też ale o co chodzi ? Mam teraz lekcję więc mów szybko.
H : Zayn... Jest w szpitalu... - oczy mi się zaszkliły.
S : Co ?! Co się stało ? - zaczęłam panikować
H : Był kiedyś na spacerze i jakiś koleś gonił jakąś dziewczynę, no a Zayn bohater chciał ją obronić więc zaczęli się bić. A ten koleś miał nóż i go dźgnął.
S : Mówisz o tym tak spokojnie. Nic mu nie jest ? 
H : Jego stan jest stabilny ale cały czas mówi : Gdybym zginął, powiedzcie Scarlet, że ją kocham
S : Awww
H : Przyjedź do niego
S : Nie moge mam szkołę
H : Tylko na kilka dni
S : Pogadam z mamą. Zadzwonię wieczorem, powiedz mu... Że też go kocham i go potrzebuje - rozłączyłam się. Weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu. Następne lekcje męczyło mnie pytanie czy nic mu nie jest. Nie do wiary, że mogłam stracić osobę, którą kocham całym sercem. Wtedy kiedy zobaczyłam ich razem próbowałam zagłuszyć to uczucie ale teraz wiem na pewno, że jest najważniejszą osobą w moim życiu. Nic tego nie zmieni... O 13.30 wybiegłam z budynku. Zeszłam po schodach na stację metro. Jechałam 5 minut i wysiadłam. Poszłam do domu, odrobiłam lekcje, trochę się pouczyłam i zadzwoniłam na skajpaju do chłopaków. W kamerce pojawili się Harry, Louis, Niall
- Scarlet ! - wydarł się Lou
- Louis ! - odpowiedziałam tym samym
- Jak miło, że dzwonisz - uśmiechnął się
- Dzięki. Jak się czuje Zayn ?
- Lepiej. Skąd wiesz, że jest w szpitalu ? - zdziwił się
- Hazza, kochanie dziękuje - powiedziałam uśmiechając się
- Nie ma za co.
- Rozmawiałaś z mamą ? - spytał poważnie Niall
- Nialler, spoważniałeś ?
- Nie - pokazał mi język
- Poczekajcie, porozmawiam z nią, właśnie wróciła - powiedziałam słysząc zamykanie drzwi.
- Cześć - strzeliłam banana, wiecie :)
- Co jest ? - spytała podejrzliwie.
- Mogę jechać do Anabell ? Plosę - zrobiłam minę kota ze Shreka
- Zwariowałaś ? Właśnie zaczęła się szkoła a ty już chcesz gdzieś jechać ?
- Mamo ! To sytuacja wyjątkowa - poszłam za nią do kuchni
- Więc co jest takie wyjątkowe ?  - oparła się o meble.
- Yyy.... Chodzi o chłopaka - nie powiedziałam, że o mojego.
- Anabell rozstała się z Liam'em ? - WTF ?! Liamem
- Z Liam'em ? A tak, pokłócili się a ona mnie potrzebuje
- Może chciałabyś tam zamieszkać ? - spytała na co ja się zakrztusiłam... Śliną :d
- Serio ?!
- Tak, pójdziesz tam do szkoły, nie widzę przeszkód. Rozmawiałam ostatnio z Michell na ten temat. Powiedziała, że nie ma sprawy - opadła mi szczęka
- Kocham Cię ! - wydarłam się skacząc z radości.
- Zadzwonię do Twojego ojca. Zarezerwujemy Ci bilet na jutro - wybiegłam na góre prawie zabijając się na schodkach. Przed pokojem się ogarnęłam i udawałam smutną. Wkręcę chłopaków.
Otworzyłam drzwi ze spuszczoną głową. Usiadłam przed laptopem lezącym na biurku.
- I co ? - spytał Styles.
- No wiecie, spytała czy zwariowałam, a potem że... - przerwałam
- Że ?
- Mogę zamieszkać w Londynie - krzyknęłam w ekran
- Yaaaaay, przylecisz jutro ?
- Tak, tata mi bilet zarezerwuje ! - schowałam twarz w dłonie
- Pakuj się !
- Tak, tylko nie mówicie Zaynowi - puściłam im oczko
- Po co masz robić niespodziankę Zaynowi, skoro nie jesteście razem ? - spytał Lou. Momentalnie spojrzałam na Harry'ego. Zmieszałam się.
- Bo widzicie... Scarlet i ja ...
- Nigdy nie byliśmy razem - dokończyłam
- Harry, baby wróciłeś do mnie ! - Louis rzucił się na niego.
- Powodzenia Nialler - rozłączyłam się. Wyciągnęłam największą walizkę jaką miałam. Wpakowałam do niej wszystkie ubrania jakie miałam. Było ich mało więc to nie problem. Ramki ze zdjęciami, itp też :) Moje plakaty. One Direction i Justin Bieber <3 Moje 2 największe miłości. Ściągnęłam je wszystkie ze ścian i wpakowałam do bagażu. Muszę powiedzieć Courtney !
- Courtney ! - krzyknęłam kiedy odebrała
- Nie krzycz bo ogłuchnę
- Przeprowadzam się do Londynu
- Co ?!
- Przykro mi ale... nie wytrzymam bez Zayna
- Zayn'a ? Ty jesteś z Harry'm
- Courtney, ja nigdy z nim nie byłam. Chciałam żebyście byli zazdrośni
- Oh, w takim razie przyjdź do mnie, pożegnaj się...
- Będę za 10 minut.
___________
Wróciłam ! Pewnie dużo osób zapomniało o tym blogu dlatego wyjątkowo poinformowałam o powrocie :D Wena - jest :)
Komentujcie ♥

3 komentarze:

  1. Ohoho, ale się dzieje! Fajnie, że wyjeżdża, fajnie, że będzie tam mieszkać no i fajnie, mam nadzieję..., że będzie z Zaynem. Świetny rozdział:D [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  2. super, nie ,mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twojego bloga ! x
    I want nowy rozdział xd:)

    OdpowiedzUsuń