2012/04/05

Epilog

Wsiadłam do najbliższego samolotu lecącego do Dallas. Oparłam się o szybę i patrzyłam jak wznoszę się nad ziemią. Londyn... Miejsce które powodowało we mnie radość, smutek, nienawiść. Wszystko przez jednego chłopaka, który miał być tym jedynym, jednak okazał się kimś innym.
Część mnie zawsze będzie przypominała mi to miejsce. Zamknęłam oczy... Zasnęłam. Obudziły mnie krzyki. Nie wiedziałam co się dzieje.
- Co się stało ? - spytałam jakąś kobietę siedzącą obok mnie.
- Piloci stracili panowanie nad samolotem. Rozbijemy się ! - powiedziała płacząc. Nie załamałam się. W pewnym stopniu... cieszyłam się. Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość.
Nigdy Cię nie zapomnę... Na ziemi, w niebie czy piekle.
Moje serce zawsze należało będzie należało do Ciebie. 
Ty byłeś tym jedynym, którego kochałam.
A teraz kiedy to mój koniec...
Przepraszam Cię za wszystko i pamiętaj...
Kocham Cię, Zayn. 
Na zawsze twoja 
xx Scarlet
Wyślij. 
3,2,1

*narracja 3-osobowa*
Styles siedział w swoim pokoju patrząc tempo w ścianę od paru godzin. Jednak po tym czasie poczuł głód. Zszedł na dół kiedy telefon Malika odezwał się. Roześmiany chłopak. wyciągnął iPhone'a z kieszeni. Czytał wiadomość od Scarlet przez pięć razy. Łzy zaczęły mu spływać po policzkach. Harry nie wiedząc co się dzieje złapał urządzenie i przeczytał. Kiedy dotarło do niego, że Scarlet kochała tylko Zayna wybiegł z domu wpadając prosto pod samochód. Przeżył. Jednak Zayn nie mógł żyć z poczuciem winy, że zabił 2 osoby. Zamknął się w łazience. Wpakował sobie do buzi opakowanie tabletek nasennych, wszystko popijając wódką. 
Kiedy czuł, że to prawie koniec jego życia
- Za nas Scarlet, za nas... - powiedział i opadł bezwładnie na podłogę.
______________
Dziękuję !!! Wszystkim którzy czytali tego bloga, komentowali i powodowali uśmiech na mojej twarzy kiedy czytałam te opinie pod rozdziałami. Kocham to opowiadanie, pierwsze które zakończyłam, a nie usunęłam. KOCHAM WAS !!! Pamiętajcie o tym.
Zapraszam na inne opowiadanie o 1D, też moje tyle że pisane z przyjaciółkami <3 http://inbetweeners-dance-with-1d.blogspot.com/
MASSIVE THANK YOU !!!
                                         x Susannah (Scarlet)

2012/03/31

Część II Rozdział 13

Minął miesiąc... Nie utrzymywałam kontaktów z Zayn'em, jednie z Harrym. Chłopcy dowiedzieli się o moim dziecku ale nie powiedzieli Anabell. Nikt z mojej rodziny nie wie. I nigdy się nie dowie. Każdą minutę mojego życia spędzam na rozmyślaniu planu jak... się zabić. Jestem za młoda na dziecko więc czemu nie skończyć ze sobą ?
- Scarlet, nawet tak nie myśl ! - powiedział Harry patrząc mi w oczy.
- Nie zabronisz mi się zabić - odpowiedziałam szorstko.
- Zabronię !
- Oj, uwierz mi, że nie - popatrzyłam na zegarek, który wskazywał godzinę 12.34
- Proszę Cię... Nie rób tego mi, twojej rodzinie i Zayn'owi - na ostanie słowo prychnęłam pod nosem.
- Nie sądzisz, że Zayn będzie płakał za mną, prawda ? - spytałam z ironią
- Owszem sądzę.
- A ja nie - mruknęłam
- A ja tak - kłócił się
- Hmm, to może się przekonamy ? -  mruknęłam zwycięsko się uśmiechając
- Scarlet, jesteś dla mnie ważna, proszę Cię przestań - udawał że płacze.
- Harry, kocham Cię tak ale to wszystko mnie przerasta - schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Harold przytulił mnie mocno.
- Shhh, wszystko będzie dobrze... - pogłaskał mnie po głowie
- Nie Hazza, nie będzie - wytarłam policzki o jego koszulę
- Będzie. Zamieszkamy razem, nazwiemy naszą córeczkę Darcy, a Zayn będzie żył nieszczęśliwie z tą całą Madison.. Oj - odepchnęłam go od siebie
- Zayn jest z Madison ?! - krzyknęłam
- Ta..Tak - spuścił głowę. Wybiegłam z domu i udałam się w stronę miejsca zamieszkania One Direction. Weszłam do środka trzaskając za sobą drzwiami. Na kanapie siedział Malik z Madison.. Całowali się.
- Scarlet - powiedział Nialler wchodząc do salonu z miską popcornu. Zakochani popatrzyli na mnie
- Co Cię tu sprowadza ? Przyszłaś powiedzieć Harry'emu że go zdradziłaś z innym i jesteś teraz z nim w ciąży ? - spytał z kpiną Zayn. Bez słowa wróciłam do siebie. Harry leżał na moim łóżku. Wyciągnęłam walizkę spod szafy i wrzuciłam do niej wszystkie ubrania.
- Co ty robisz ? - spytał przerażony Harry
- Wracam do USA - odpowiedziałam.
- Jak to do USA ?
- Urodziłam się tam, tam mam babcię... i chcę zacząć od początku...
- Nie po...
- Przestań Harry ! To nie zmieni faktu, że wyjeżdżam. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za to że byłeś ze mną i pamiętaj. Kocham Cię Harry... I to Ciebie zapamiętam najbardziej - pocałowałam go namiętnie.
_____________________
Krótki... Nudny, beznadziejny.
Mam już epilog. Teraz tylko czekajcie.

2012/03/29

Część II Rozdział 12

- Scarlet, co się stało ? - usiadł koło mnie Harry. Wytarłam łzy z policzków o poduszkę.
- Nie mów nikomu ale... jestem z Zaynem w ciąży - spuściłam głowę.
- Jesteś pewna, że z Zayn'em ? - spytał.
- Raczej tak. Nic nie pamiętam i... Co masz na myśli ? - popatrzyłam mu w oczy.
- Tego wieczoru, tańczyłem z panienkami ale potem poszedłem na górę i ty siedziałaś sama na podłodze mówiąc, że Zayn za chwilę wróci. Czekaliśmy z 30 minut, a on nie przyszedł więc postanowiliśmy iść do pokoju gościnnego. Zaczęliśmy się całować i wiesz co dalej. Zasnęłaś, a ja Cię zaniosłem do łóżka w twoim pokoju gdzie spał Zayn w bokserkach. Twoje ubrania też tam zaniosłem... - opadła mi szczęka.
- Harry ty żartujesz... Powiedz, że żartujesz ! - krzyknęłam.
- Scarlet, to poważna sprawa, dlaczego miałbym żartować ?
- Co ja powiem Zayn'owi ? On mnie zostawi jak dowie się, że to nie jego dziecko. On mnie nawet zostawi jak w ogóle usłyszy o dziecku... - rozpłakałam się. Harold przytulił mnie mocno i pocałował czoło. Drzwi się otworzyły. Skierowaliśmy wzrok w stronę osobnika.
- Scarlet, co ty robisz ?! - podniósł ton. Nie potrafiłam z siebie nic wydukać.
- Zostaw ją Zayn, nie powinieneś się teraz na nią wydzierać - powiedział spokojnie Hazza.
- Dlaczego ? Tuli się do mojego najlepszego przyjaciela zapewne z byle powodu...
- To nie jest byle powód ! - wysyczał przez żeby Loczek.
- Więc co ?
- Jak będzie chciała to Ci powie...
- Dobrze, miej przede mną tajemnice dziw sie potem, że z tobą zrywam - nie wytrzymałam. Wstałam, podeszłam do niego. W jego oczach było widać gniew.
- Co się z tobą dzieje Zayn ? - po policzku spłynęły mi łzy. 
- Ja... Nie wiem - otarł kciukiem słoną wodę.
- Ja też nie wiem... Ale uspokój się na chwilę zanim Ci coś powiem - usiadłam na łóżku.
- Możesz mówić, obiecuję, że...
- Jestem w ciąży - przerwałam mu.
- Co ?!
- To co słyszałeś...
- Przykro mi ale to dziecko może zagrozić mojej karierze - powiedział opierając się o futrynę - Musisz je usunąć...
- Nie ! Nie masz prawa mną rządzić... - oburzyłam się.
- Jako ojciec mam !
- Ty nie jesteś ojcem - oznajmiłam.
- Więc kto nim jest ?! - krzyknął.
- Ja - wtrącił się Harry, na co Malik wyszedł trzaskając drzwiami.
- Ja Cię nie zostawię - musnął moje usta - Przysięgam - wtuliłam się w jego tors.
________________
Trololololo
Beznadziejny. Sorry za błędy.
Możecie komentować. Baardzo krótki....
Nie ma określonej liczby komentarzy do nn.
I... zbliżamy się do ostatecznego zakończenia tego bloga.
1 kwietnia - Rozdział 23/12
5 kwietnia - Epilog

2012/03/22

Część II Rozdział 11

Obudziłam się z strasznym bólem głowy. Z trudem podniosłam się rozejrzałam po pokoju. Yyy wszędzie leżały porozwalane ubrania. Koło mnie leżał Zayn... Co się wczoraj stało ?! Miałam jedyne lekkie prześwity... Harry,alkohol,Zayn,papierosy,młotek ?
- Scarlet, która godzina ? - spytał Zayn. Popatrzyłam na zegarek
- 14.37 - westchnęłam. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki. Wzięłam długą i relaksującą kąpiel. Tego mi było trzeba ale głowa dalej bolała. Następnie wysuszyłam włosy, umyłam zęby i owinięta ręcznikiem weszłam do pokoju. Zabrałam jasno niebieskie jeansy, białą tunikę oraz tego samego koloru converse. Wróciłam do łazienki żeby się ubrać. Kiedy byłam gotowa usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa, a Zayn zrobił to co ja wcześniej czyli poszedł pod prysznic. Dodałam na twittera wpis
Impreza w stylu @onedirection - nigdy więcej !
Chwile później Malik położył się koło mnie i pocałował w policzek.
- Zayn, cokolwiek się stało nie zmienia faktu że - przerwał mi
- Zrobię wszystko żeby Cię odzyskać - powiedział patrząc mi w oczy. Tęsknię za nim. Bardzo !
- Nie jestem pewna czy po raz kolejny chcę zostać rozczarowana, czy rzucona... - mruknęłam.
- Scarlet, uwierz mi ! Bez Ciebie moje życie nie ma sensu - wzdychnęłam.
- Zayn, jeśli dam ci tą ostatnią szansę obiecujesz, że jeśli znowu coś się stanie nie wrócimy do siebie - oznajmiłam. Chwilę się zawahał...
- Obiecuję - szepnął mi na ucho. Przeszedł mnie dreszcz.
- W takim razie... - pocałował mnie. Kochałam jego miękkie wargi, były takie słodkie.
- Kocham Cię - pocałował mnie w czoło.

*trzy tygodnie później*
To już koniec marca. Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Powinnam być szczęśliwa ale tak nie jest. Od tygodnia jestem zmęczona i wymiotuję. Wszyscy wysyłają mnie do doktora więc postanowiłam to zrobić. Zapukałam do gabinetu. Ujrzałam młodą kobietę, gdzieś ok trzydziestki.
- Dzień dobry - powiedziałam.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się - Jak ci na imię ? 
- Scarlet
- Więc co Ci dolega Scarlet ?
- Od jakiegoś tygodnia wymiotuję - oznajmiłam.
- Niech zgadnę jesteś też zmęczona, nic ci się nie chce ? 
- Umm tak - byłam zdziwiona że wiedziała
- Masz szczęście, że moja koleżanka jest dzisiaj... Gabinet obok - wstałam i udałam się do drugiego pomieszczenia. Doktorka zrobiła mi badania, pozostało tylko czekanie na wyniki
- Wszystko jasne !
- Co mi jest ? - cieszyłam się, że wreszcie dowiem się do mi jest
- To ciąża kochanie, gratuluję - uśmiechnęła się. Z oczu popłynął mi strumień łez. Wybiegłam ze szpitala. Pobiegłam tam gdzie mnie nogi poniosły. Czyli niestety do domu. Na moje nie szczęście byli tam wszyscy. Pobiegłam do siebie do pokoju. Zayn... On mnie zostawi kiedy się dowie. Co ja wtedy zrobię ?! Rodzice mnie nie będą chcieli znać. Dlaczego to zdarzyło się mnie ?! Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
____________
Tak wiem tandetny -.-
Sorry za błędy <3
Liczę na wasze komentarze ;)
P.S. następny po 15 ;P

2012/03/15

Część II Rozdział 10

Chciałam Was zaprosić na bloga o Bieberze :)
http://you-are-my-sunshine-baby.blogspot.com/
__________
- Zayn ja.... pewnie tego pożałuje ale nie - powiedziałam spuszczając głowę i wlepiając wzrok w pościel. Czułam jak wstaje z łóżka. Potem tylko usłyszałam zamykanie drzwi. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Szybko ja wytarłam. Kocham go ale to on to spierdolił.

Siedziałam w naszym salonie czekając na Austina. W końcu usłyszałam wybawiający dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam uśmiechniętą twarz przyjaciela.
- Hej, pięknie wyglądasz - pocałował mnie w policzek. Nie wiedziałam czy to prawda ale zarumieniłam się. Na mojej buzi także zagościł uśmiech.
- Dzięki, ty też wyglądasz niczego sobie - też go pocałowałam. W policzek oczywiście. Wyszliśmy w stronę kina. Dojście zajęło nam jakieś 15 minut. Standardowo śmialiśmy się z niczego. Kiedy dotarliśmy na miejsce mieliśmy dylemat jaki film wybrać. Po wielu przemyśleniach postawiliśmy na jakąś komedię... To był dobry wybór. Cały film miałam ubaw z tekstów Austina na temat bohaterów itp. Muszę stwierdzić, że czułam się swobodniej w jego towarzystwie niż w Zayn'a.
Shit, przestałam o nim myśleć aż do teraz. Kiedy film się skończył Austin odprowadził mnie pod same drzwi. Było romantycznie.
- Dobrze się bawiłam - powiedziałam, a on chwycił mnie za rękę i popatrzył mi  w oczy.
- Ja też - musnął moje usta - Do zobaczenia - odszedł. Odprowadziłam go wzrokiem do końca ulicy. Weszłam do domu. Mnóstwo ludzi, głośna muzyka i alkohol. Impreza w stylu 1D. Ale coś mi tu nie pasuje... Gdzie jest ciocia ?! W tłumie ujrzałam Harry'ego tańczącego z jakimś laskami. Kleiły się do niego bardziej niż Niall do jedzenia, niż Lou do marchewek. Znowu mi się zebrało na porównywania. Podeszłam do niego i odciągnęłam od tych panienek. 
- Co tu się dzieje ?! - krzyknęłam ale nadal miałam wątpliwości czy mnie słyszał.
- Impreeeeeeeeeeza !! - odpowiedział unosząc ręce do góry. Było widać, że nieźle się upił. 
- Koniec imprezy !!! - ponownie krzyknęłam, a on podał mi butelkę wódki.
- Masz, pomoże Ci - i wrócił do swojego poprzedniego zajęcia. Wiedziałam, że nie mam szans z nimi wygrać więc zrezygnowana usiadłam na sofie i wypiłam trochę zawartości butelki. Czułam się zajebiście więc wlałam sobie do ust więcej alkoholu. Wypiłam jeszcze pare piw i drinków. Zaczęłam bawić się jak reszta. Po paru godzinach poczułam się zmęczona więc postanowiłam iść spać. Z trudem wspięłam się po schodach na górę. W korytarzu było ciemno. Nie wiem jak ujrzałam Zayn'a opartego o ścianę, palącego papierosa. Usiadłam naprzeciwko niego. Patrzyłam chwilę jak zaciąga się dymem. Zabrałam mu fajkę i sama wciągnęłam ją do płuc. Zaczęłam trochę kaszleć ale potem już było dobrze. Zayn wziął nowego papierosa. Widziałam jego twarz kiedy zapalił zapalniczkę.
- Widziałem jak całowałaś się z tym chłopakiem - mruknął pod nosem. 
- Zaaaayn, to tylko kooooleegaaaa - póbowałam się bronić.
- Daj spokój, zabije się młotkiem* - powiedział wypuszczając dym z ust.
- Hahahahhaha - rozbawiło mnie to. Skończyłam się śmiać.
- Mówiłam, że będę tego żałować - odłożyłam papierosa na dywan i przesunęłam się koło niego - ale nie mogę bez tego żyć - pocałowałam go, a on to odwzajemnił. Jego usta smakowały tytoniem co jeszcze bardziej powodowało we mnie pożądanie. Położył się na mnie.
- Brakowało mi tego - oznajmił i ponownie mnie pocałował. Dalej nic nie pamiętam
_____________
 * tekst mojego kolegi :D
Napisany w 20 minut bez przerwy. Następny za tydzień jak będzie 17 komentarzy ;p 80 osób czytało poprzedni rozdział, a tylko 16 skomentowało. Nie żądam od was 100 komentrzy ale to mnie motywuje do dalszego pisania ;) sorry za błędy <3
Dedyk dla @pineapple_jam & @EveryCalm :)

2012/03/11

Część II Rozdział 9

Zły Malik wyszedł do łazienki naprawić swoją cudowną fryzurę. Reszta chłopaków i Anabell nadal się śmiali, mi na szczęście przeszło. Skończyłam pić mój sok tym razem nie wyplułam go na nikogo :D
- Scarlet tylko znowu nie wypluwaj tego soku - skomentował Harry przez śmiech.
- Bardzo śmieszne - powiedziałam - No dobre w sumie to było śmieszne - zaśmiałam się ale przerwał mi Zayn wchodzący do kuchni.
- Nie, nie było. Moje włosy ! - krzyknął.
- Był, było - oznajmił Niall. Wszyscy się uspokoili prócz Hazzy.
- Harry, bo się posikasz ze śmiechu - mruknęłam na co oni się znów zaśmiali.
 - Chciałabym to zobaczyć - powiedziała Anabell
- Ja też - Liam
- I ja - Zayn
- No to Harry do dzieła - krzyknął z entuzjazmem Nialler.
- Nie ma mowy - uspokoił się Styles.
- Nie masz wyboru - uśmiechnęła się chytrze
- Kto to wymyślił ? - oburzył się Loczek. Wszyscy wskazali na mnie. Harry podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać. Wiłam się na wszystkie strony jak jakiś wąż i darłam się na całe gardło. Domyślam się jak to musiało wyglądać skoro Harry na mnie leżał. W końcu Niall go ode mnie zabrał. Przytuliłam go mocno.
- Nialler, ty mój wybawicielu !
- Jak powiesz coś miłego, co jest prawdą o mnie to nie przyjdę do Ciebie w nocy - zagroził Harry. Muszę coś wymyślić.
- Oh Haroldzie twoje loki są zniewalające, twój uśmiech powoduje, że mam nogi z waty i twoje usta pasują idealnie do moich - powiedziałam szybko. Tarararara śmiech.
 Taaa śmiali się tak przez następne dwie godziny. Miałam ich dosyć więc poszłam do siebie. Włączyłam laptopa i dodałam na twittera wpis.
Ratunku, ci wariaci nie przestają się śmiać. Hahaha @zaynmalik przepraszam za twoje włosy ;)
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. To Zayn.
- Moge wejść ?- spytał cicho. Uśmiechnęłam się lekko.
- Jasne - powiedziałam wracając do moich poprzednich zajęć. Zauważyłam dużo powiadomień o nowych rozdziałach na blogach więc postanowiłam to nadrobić. Czytając pierwszego bloga komentowałam wszystko po polsku a Zayn mi się przyglądał. 
- Po jakiemu ty mówisz ? - zrobił dziwną minę.
- Po polsku - odpowiedziałam nie przerywając czytania.
- Więc jak jest po polsku jesteś piękna (you're beautiful) ?
- Jesteś piękna - oznajmiłam, a on to próbował powtórzyć ale na marne. Wychodziły słowa, które prawdopodobnie znaczą coś tylko po chińsku. Śmiałam się z niego strasznie.
- Wiesz Scarlet, bardzo żałuje, że z Tobą zerwałem o taką głupotę - powiedziała nagle
- Ja też żałuje, że to zrobiłeś - szepnęłam przytulając go. Zapach jego perfum - me gusta *-*
- Wróćmy do siebie, prosze Cię ! - szepnął mi na ucho.
- Zayn ja...
_________________
No nie myślałam że zemdleje ! 12 komentarzy !!!!
Krótki, przepraszam za to <3
Sorry za błędy !
Następny za tydzień jak będzie 15 komentarzy a jak nie to później :P
P.S komentarze typu ':)' się nie liczą !!!

Część II Rozdział 8

Minął miesiąc. Chłopacy wyjechali w trase koncertową, o której dowidziałam się jako ostatnia tzn. w dzień ich wyjazdu. Cudowna niespodzianka -.- Jedyny plus to to, że Madison nikogo nie podrywała. Jest już połowa marca a oni wracając jutro  ! Jestem strasznie podekscytowana, że znowu , że znowu ich spotkam. Madison zapewne też -.-Chciałabym ją zeswatać z Harry'm ale mam przeczucie, że ona go tylko wykorzysta do tego by stać się sławną.. Ja już mówimy o związkach to dostałam wiadomość od Lou, że przyjedzie ze swoją dziewczyną Eleanor. Świetnie, zapewne jest ładna w końcu to modelka. Zdążył się już tym pochwalić... Może chłopcy zobaczą, że Madison jest brzydka w porównaniu do niej. Mwahahaha nie -.-
'I'm gonna live my life no matter what we party tonight'
Rozległ się dźwięki pios--enki po pomieszczeniu.
Ktoś do mnie dzwoni. Wow ! Nowość ;D Tylko teraz pytanie, gdzie jest mój telefon. Poszukiwania czas zacząć. Pod poduszką - nie ma, w torebkach - nie ma, pod łóżkiem - jest !!!
Rozmowa telefoniczna A-Austin S-Scarlet
S: Halo
A: Hej Sky
S: Aye, co tam ?
A: Chciałem zapytać czy nie poszłabyś ze mną jutro do kina ?
S: Jasne, o której ?
A: O 17 po ciebie przyjdę
S: Ok, do zobaczenia
Koniec rozmowy telefonicznej
Yaay fajnie idę do kina na... randkę ? Nie wiem co mam o tym myśleć. Ostatnio ja i Austin staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Nawet Madison jest inna w jego otoczeniu. Taka normalna, miła...
Może ona się w nim zakochała ? W sumie nie dziwie jej się bo przecież Austin jest ładny.
O nie ! Jak będzie zazdrosna o to wyjście do kina to może spróbować mi odebrać chłopaków. Nie chcę stracić takich przyjaciół ani... nie chcę żeby była z Zayn'em. Dobrze wie, że ja o dalej kocham więc będzie chciała żebym była zazdrosna. Ugh co zrobić ?! Najlepiej jeśli Madison Sheeran nie dowie się o tym spotkaniu...

Następnego dnia
Stoję na polanie pełnej kwiatków. Ciepłe promienie słoneczne rażą mnie w oczy. Słychać tylko śpiew ptaków jednak przerywa to krzyk.
Podchodzę do skarpy, na której stoję. Widzę Zayn'a zwisającego z urwiska, a obok niego Austin'a.
 Którego uratować ? 
Bez namysłu chwyc_iłam dłoń Zayn'a...
- Scarlet, wstawaj - krzyknął mi ktoś do ucha. Wszystko znikło
- Nie - mruknęłam pod nosem. Więc... To był sen.
- Bo przyniosę wiadro z wodą - zagroził. Otworzyłam oczy.
- No już - powiedziałam i udałam się do łazienki.
- Nie przywitasz się ? - spytał Lokowaty.
- Harry ! - rzuciłam mu się w ramiona, a on mnie mocno przytulił. Pocałowałam go w policzek.
- No proszę, spóźniliśmy się minutę a oni już się miziają - powiedział Niall na co ja wywróciłam oczami,a Harry się zaśmiał
- Zazdrosny ? - spytałam.
- Tak - odpowiedzieli wszyscy. Awwh moi chłopacy. Podeszłam do każdego z nich i tak jak w przypadku Hazzy pocałowałam ich w policzek. Jedynie przed Zayn'em się zawahałam. Spojrzał mi w oczy. Shit, jak ja kocham te paczadełka. Odwróciłam szybko wzrok i uśmiechnęłam się pod nosem.  Podeszłam do komody i wyciągnęłam ubrania. Ruszyłam w stronę łazienki. Zarz, zaraz !
- Gdzie jest Lou ? - zrobiłam smutną minkę.
- Z Eleanor, poszli do nas - odpowiedział Niall.
- Dzięki Nialler - posłałam mu całusa. Weszłam do łazienki, ubrałam się, jakoś poczesałam i umyłam zęby. Zeszłam na dół gdzie wszyscy na mnie czekali ze śniadaniem. Jak zwykle Niall jadł najwięcej, Harry i Liam troche mniej, a Zayn jak ja siedział i patrzył na nich. Jakoś nie zbyt miałam ochotę na jakiekolwiek jedzenie. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok pomarańczowy. Nalałam sobie do szklanki i zaczęłam pić.
- Hahahah przypomniało mi się jak Niall zjadł Louis'owi marchewki a ten go chciał łyżką zadźgać - wypaliła Hazza z pełną buzią. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Mnie też to śmieszyło więc wyplułam napój prosto na siedzącego obok mnie Malik'a. Teraz to oni już nie wyrabiali. Dołączyłam do nich, a jedynie Zayn'owi nie było do śmiechu.
____________
Ja Wam każde 10 komentarzy uzbierać, a tu 11 !!! Omg prawie 11k wejść i 16 obserwatorów.
 Sorry za błędy :*
Następny po 10 komentarzach <3 xx